JAK KUPOWAĆ PARALOTNIĘ – poradnik dla początkujących – część 3

By Brak tagów 0 Komentarzy

Zapraszam do przeczytania ostatniego odcinka poradnika dla początkujących, jak kupować paralotnię. W pierwszej części analizowałem dylemat nowe czy używane skrzydło, a także wyjaśniałem, czym jest i od czego zależy kwestia bezpieczeństwa glajta. W drugiej skupiłem się na rozmiarze, nalocie i wieku paralotni oraz wyborze producenta.

Na koniec zostawiłem informacje o przeglądach technicznych i procesie zakupu skrzydła.  

  1. PRZEGLĄD TECHNICZNY

W Polsce nie ma obowiązku robienia przeglądów stanu technicznego paralotni, jeśli nie służy ona do lotów tandemowych ani nie jest używana do szkolenia. Dlatego, kupując paralotnię używaną, nie możemy być pewni, czy dostaniemy do niej aktualne wyniki przeglądu, który powie nam o stanie technicznym sprzętu. Coraz częściej jednak osoby sprzedające paralotnie robią to, ponieważ ułatwia to sfinalizowanie transakcji. Kupujący wolą oferty paralotni z ważnym i w miarę niedawno zrobionym przeglądem, a najwięcej o skrzydle powie nam pełne badanie zrobione w sprawdzonym serwisie. Raport z takiego przeglądu powinien zawierać kilka parametrów technicznych sprzętu:

  • Wyniki pomiaru przepuszczalności tkaniny (zwanej potocznie przewiewnością).
  • Wyniki pomiaru wytrzymałości olinowania (sprawdza się, przy jakiej sile pękają liny na przykładzie pojedynczych lin z każdej galerii skrzydła).
  • Wyniki pomiaru długości olinowania (czy linki mają długość zbliżoną do nominalnej, tolerancja +/- 10 mm).
  • Wynik testu wytrzymałości tkaniny i nici na rozrywanie.
  • Ocenę stanu technicznego wszystkich elementów paralotni.

Należy jednak pamiętać że nie ma żadnej normy, czy przepisów mówiących o  zakresie i sposobie wykonywania przeglądu. Wymienione powyżej czynności wchodzą w  zwyczajowo przyjęty, przez dobrych mechaników, zakres przeglądu. Pełny przegląd związany jest zazwyczaj z regulacją (trymowaniem) paralotni do stanu zbliżonego do fabrycznego i kończy się oceną zdatności paralotni do użytkowania. Ogólny wynik przeglądu jest zero-jedynkowy, czyli zdatna lub niezdatna. Paralotni niezdatnej oczywiście nie warto kupować. W przypadku paralotni zdatnej, czyli dopuszczonej do lotów, dokładna ocena stanu technicznego zawarta w raporcie z przeglądu, pozwala ocenić stan jej zużycia, który przekłada się na cenę zakupu. Interpretację wyników przeglądu dobrze skonsultować ze swoim instruktorem lub znajomym doświadczonym pilotem. Na przykład stan zużycia tkaniny jest dość łatwy do odczytania (patrz zdjęcia) i stanowi główny parametr świadczący o stanie zużycia skrzydła. Olinowanie w złym stanie, nawet w całości, można wymienić, tkaniny w skrzydle nie wymienimy. UWAGA: Nie mylić wyniku przepuszczalności tkaniny podanego w sekundach z wynikiem podanym w l/m2/min, bo są to wartości odwrotnie do siebie proporcjonalne.

          

Czasem możemy spotkać się z przeglądami częściowymi (nie wszystkie wymienione elementy są sprawdzane). Na jego podstawie nie powinno się stwierdzać, czy paralotnia jest zdatna lub niezdatna technicznie do lotów, może jednak pomóc określić niektóre parametry techniczne. Najczęściej jest to przepuszczalność tkaniny i sprawdzenie symetryczności olinowania. Jednak taki niepełny przegląd może nie wykazać pewnych wad paralotni jak na przykład przykurczenie lub rozciągnięcia lin poza granice tolerancji, czyli tak zwane roztrymowanie skrzydła, albo spadek wytrzymałości olinowania poniżej dopuszczalnych wartości. A to może mieć wpływ na osiągi, a nawet bezpieczeństwo lotu.

W niektórych przypadkach właściciele paralotni nie robią przeglądu, żeby nie wydawać pieniędzy na skrzydło, którego i tak chcą się pozbyć. Wtedy kupujący nie ma możliwości ocenienia stanu paralotni inaczej niż „na oko”.  Co szczególnie w przypadku mniej doświadczonego pilota jest bardzo nieprecyzyjne, wręcz niemożliwe.

Możemy odpuścić sprzedającemu przegląd, jeśli kupujemy skrzydło prawie nowe, np. roczne czy dwuletnie. Zwykle pierwszy przegląd robi się najwcześniej po dwóch czy trzech latach od zakupu nowego skrzydła. Trudno w związku z tym wymagać przeglądu od sprzedającego roczne skrzydło. Wyjątkiem są paralotnie, które mają czasem zapisany w instrukcji lub na tabliczce wklejonej w skrzydło, obowiązek przejścia przeglądu po 12 miesiącach lub po 100 godzinach nalotu.

Jeśli chodzi o paralotnie, z których korzystają szkoły, ich kondycja może wyglądać bardzo różnie. Skrzydła po roku czy dwóch eksploatacji mogą mieć stan bardzo dobry do średniego w zależności od intensywności użytkowania. Z racji tego, że sezon szkoleniowy w Polsce jest stosunkowo krótki, to skrzydła roczne używane do szkolenia nadal są w dobrym stanie, o ile instruktorom szkolącym zależało na tym, żeby uczniowie dbali o sprzęt. W tej sytuacji najlepiej byłoby kupić skrzydło w szkole, do której ma się zaufanie. Natomiast w sytuacji zakupu skrzydła klas EN A i B użytkowanego przez indywidualnego, początkującego pilota, dwu czy trzyletnie mogą być w idealnym, albo bardzo dobrym stanie, jeśli nie uczestniczyły w jakiejś kraksie. Paralotnie używane przez początkujących do 5 lat zazwyczaj są w bardzo dobrym lub dobrym stanie, choć wskazane jest, by miały zrobiony przegląd przed sprzedażą. Skrzydła w wieku 6 – 10 lat to już niewiadoma i zazwyczaj lekko przestarzała konstrukcja. Skrzydła powyżej 10 lat, jak już pisałem w pierwszej części poradnika, raczej nie warto brać pod uwagę, jeśli chcemy poważnie na nim polatać przez jakiś czas.

Podsumowując temat związany z przeglądami:

  • Pełny przegląd paralotni, na którym widzimy aktualne parametry techniczne, dość precyzyjnie określi nam stan techniczny skrzydła.
  • Dobrze, jeśli skrzydło, które chcemy zakupić, ma zrobiony taki przegląd i sprzedający udostępni nam go przed zakupem.
  • Jego interpretacja może wymagać konsultacji z kimś obeznanym z tematem przeglądów.
  • Bez przeglądu możemy kupić skrzydło do 2-3 lat, albo jeśli znamy sprzedającego i mamy do niego zaufanie.
  • Jeśli jednak zdecydujecie się na zakup paralotni bez przeglądu, to zawsze warto samemu zainwestować w pełne badanie, po którym paralotnia zostanie wytrymowana, a jej stan techniczny będzie wam znany. Możecie się jednak mocno rozczarować wynikami tegoż przeglądu. Pamiętajcie, na szali jest Wasze bezpieczeństwo. 
  1. SPRZEDAWCY I ZAKUPY

Od kogo najlepiej kupować? Nowe paralotnie najlepiej od autoryzowanych sprzedawców, którzy swoją pozycją na rynku gwarantują, że w razie problemów z zakupionym sprzętem pomogą nam przy ew. reklamacjach, naprawach itp. Zwykle mamy do czynienia z przedstawicielami jednego producenta lub też dystrybutorami sprzętu, którzy mają w ofercie kilka marek paralotniowych. Informacje o przedstawicielach zwykle można znaleźć na stronach producentów sprzętu, choć czasem dane tam zawarte mogą być nieaktualne bądź niepełne. Najczęściej przedstawiciele na dany kraj sprzedają sprzęt przez swoją sieć dystrybutorów, w Polsce zwykle są to szkoły paralotniowe. Jeśli instruktor, który Was szkolił, zdobył Wasze zaufanie, to warto właśnie do niego zwrócić się z prośbą o ofertę na zakup sprzętu.  Niezależnie od tego, od kogo kupujemy skrzydło, sprzedawca powinien być w stanie zapewnić kupującemu optymalny wybór modelu i rozmiaru paralotni, kierując się informacjami o umiejętnościach pilota, planowanym sposobie użytkowania paralotni i jego oczekiwaniach co do sprzętu.
A co ze sprzętem używanym? W Polsce obecnie (2018 r.) jest bardzo mało firm specjalizujących się w sprzedaży sprzętu używanego, czyli czegoś w rodzaju komisów. Na rynku mamy też trochę ofert od indywidualnych sprzedawców, którzy użytkowali dany sprzęt. Ogłoszeń z rynku wtórnego możemy szukać na różnych portalach internetowych specjalizujących się w sprzedaży dóbr wszelakich, bądź na internetowych giełdach paralotniowych z ogłoszeniami osób prywatnych i pośredników. Oprócz znanych portali aukcyjnych zakładane są grupy na Facebooku, w których zamieszczane są ogłoszenia, np. Giełda Sprzętu Paralotniowego (stan z 2018r.). Rynek wtórny w Polsce jest niewielki i znalezienie odpowiedniego skrzydła czasem trwa naprawdę długo. Jeśli nie obawiacie się transakcji ze sprzedającymi zza granicy, to możliwości są znacznie większe. W takim wypadku polecam giełdę na największym międzynarodowym forum www.paraglidingforum.com. O ile w przypadku nabycia sprzętu nowego, który zazwyczaj pochodzi z pewnego źródła, kupujący raczej nie naraża się na bycie oszukanym, to w przypadku zakupu z drugiej ręki wskazana jest większa czujność. Na szczęście w branży paralotniowej, która jest, póki co, bardzo niewielka, nie obserwuje się zbyt wielu działań oszustów „handlujących” sprzętem. Wskazane jest jednak zachowanie pewnej czujności. Szczególną uwagę należy zwrócić w sytuacji, kiedy sprzedający ewidentnie nie ma pojęcia o sprzęcie, który sprzedaje. Taka paralotnia może pochodzić z kradzieży i kupując ją, narażamy się na posądzenie o paserstwo. Są to jednak bardzo rzadkie przypadki.

Rozmawiając ze sprzedającym, powinniśmy ustalić podstawowe dane paralotni: model, rozmiar (przedział wagowy), datę produkcji (miesiąc i rok), szacowany nalot (nie do zweryfikowania, ale warto zapytać), stan techniczny (zdaniem właściciela) i czy paralotnia miała robiony przegląd (jak dawno?). Jeśli paralotnia ma przegląd zrobiony w czasie ostatnich kilku miesięcy, do roku, to należy poprosić o przesłanie raportu. Trudno być pewnym, czy sprzedający przyzna się z własnej woli do niechlubnych zdarzeń z historii paralotni. Jeśli jednak skrzydło po przygodach było fachowo naprawione w dobrym serwisie, nie powinno mieć to wpływu na obecny stan paralotni. Drobne uszkodzenia tkaniny, które zwykle naprawia się małymi samoprzylepnymi łatkami, technicznie nie pogarszają stanu paralotni. Co najwyżej wpływają na wrażenia estetyczne.

Te wszystkie informacje od sprzedającego trzeba sobie przeanalizować, żeby upewnić się, czy takie skrzydło nam odpowiada. Pamiętajmy o sprawdzeniu, czy dany model pasuje do naszych umiejętności i czy zapewni pożądany poziom bezpieczeństwa. Sprawdzajmy, czy dany rozmiar rzeczywiście ma odpowiadający nam przedział wagowy. Stan zużycia możemy szacunkowo ocenić, przyjmując średni roczny nalot niższy dla klas EN A i dolne B (około 10 – 20 godzin rocznie). Dla skrzydeł średnio zaawansowanych jak wysokie EN B (około 30-50 godzin rocznie), EN C (50 – 100 godzin rocznie) EN D, tu już nie potrzeba mojej porady. Oczywiście może być tak, że skrzydło leżało w szafie rok i jego nalot będzie niższy niż w ten sposób wyliczony. Skrzydła produkowane w ciągu ostatnich kilku lat mogą wytrzymać nawet 500 godzin w stanie zdatnym do lotu, szczególnie jeśli były to dłuższe loty. Dlatego nie ma się co przerażać nalotami rzędu 100 godzin. A skrzydła dla początkujących często nie robią 100 godzin nawet przez 3-4 lata.  Ale pamiętajmy, że jeżeli skrzydło jest konstrukcją lekką, jego żywotność może być niższa. Te liczby obowiązują teraz w roku 2018, być może czytając ten tekst kilka lat później będziemy mieli do czynienia z tkaninami mniej lub bardziej trwałymi.
Po kilku sezonach skrzydło może nie wyglądać za pięknie, bo kolory blakną i widać różnego rodzaju zabrudzenia. Należy pamiętać, że tkaniny nie wolno czyścić żadną chemią tylko czystą wodą. Dlatego zabrudzeniami za bardzo się nie przejmujemy, o ile nie są to plamy z oleju czy jakichś substancji chemicznych. Kupując skrzydło z kraju, gdzie startuje się zwykle z ziemistych czasem zapylonych czy kamienistych startowisk, trzeba się liczyć z tym, że skrzydło wizualnie będzie w gorszym stanie (pył i zabrudzenia), ale to nie musi się przekładać na rzeczywisty stan techniczny, o ile ktoś nie ćwiczył dużo i nieumiejętnie alpejki na takim nieprzyjaznym, szorstkim startowisku.

Tak naprawdę analizując ofertę przy małym doświadczeniu własnym, mamy spore szanse na błędną ocenę. Racjonalnie możemy się oprzeć co najwyżej na liczbowych konkretach, jeśli potrafimy je zinterpretować. Dlatego warto dodatkowo zapytać swojego instruktora lub bardzo doświadczonego kolegi, co sądzi o danej ofercie i dopiero podjąć decyzję.
Na koniec kilka zdań na temat oględzin kupowanego skrzydła używanego. Dobrze jest umówić się ze sprzedającym w miejscu, w którym można rozłożyć całe skrzydło i gdzie jest na tyle jasno, że można je dokładnie obejrzeć.
Sprawdzamy poszczególne elementy:

  • Zacznijmy od weryfikacji tabliczki, która jest wszyta lub wklejona w skrzydło najczęściej na którymś z środkowych żeber lub na stabilizatorze. Patrzymy, czy model i rozmiar zgadza się z tym z ogłoszenia, czy data produkcji nie jest przerabiana (zwykle jest wpisywana flamastrem), czy jest czytelny numer seryjny. Są producenci, którzy nie wpisują daty produkcji do tabliczki, tylko numer seryjny po którym można dojść do daty, ale wymaga to kontaktu z producentem (np. Niviuk).

     

  • Taśmy nośne sprawdzamy pod kątem przetarć i uszkodzeń mechanicznych.  Oglądamy linki i bloczki speed-systemu, uchwyty sterownicze i deltki. Gumki trzymające linki na deltkach mogą być sparciałe lub może ich nie być, ale tym się nie przejmujemy. W razie poważniejszych uszkodzeń całe taśmy w zestawie na lewą i prawą stronę można zwykle nabyć u producenta, jeśli ten jeszcze istnieje, ale to spory wydatek.
  • Linki nośne i linki sterownicze sprawdzamy, czy nie są przetarte, czy nie ma uszkodzonego oplotu, czy szwy na końcach linek nie są rozprute, czy mocowania linek przy czaszy nie są naderwane. Uszkodzone linki też można wymienić, więc nie warto zniechęcać się, jeśli mamy w rękach skrzydło, które nam bardzo pasuje, ale ma zniszczony oplot na kilku linkach. Koszty wymiany jednej linki wynoszą w okolicach 20-40 zł w zależności od materiału i długości.
  • Czaszę rozkładamy tak, żeby obejrzeć ją dokładnie w całości; szukamy rozdarć, dziur, uszkodzeń szwów. W przypadku skrzydeł z żyłkami usztywniającymi na natarciu sprawdzamy, czy tkanina górnej powierzchni w okolicy żyłek nie jest przetarta. Drobne dziurki można załatać. Warto zapytać, czy sprzedający ma fabryczny zestaw łatek samoprzylepnych w kolorach paralotni. Duże rozdarcia to poważna naprawa i przed podjęciem decyzji o zakupie warto wycenić naprawę uszkodzeń w serwisie.
  • Oglądamy oryginał raportu z przeglądu, jeśli jest. Sprawdzamy, czy zgadza się model skrzydła, numer seryjny i czy raport nie jest sfałszowany.
    Już od ładnych kilku lat praktycznie każdy producent sprzedaje nowe skrzydło wraz z firmowym plecakiem paralotniowych. Kupując skrzydło pytajcie o plecak, bo zakup nowego to wydatek rzędu kilkuset złotych. Jeśli sprzedający ma jakieś papiery do skrzydła to dobrze, jeśli nie, to nie jest dramat, bo instrukcje są dostępne na stronach producentów. Coraz częściej tylko w formie elektronicznej. Wszelkie elementy zapasowe powinien dołączyć do skrzydła, jeśli je ma.

Podsumowując tą część:

  • Jeżeli zdecydowaliście się na zakup nowego skrzydła, to pierwsze rozmowy warto powadzić z instruktorem lub poleconym sprzedawcą, najlepiej oficjalnym dystrybutorem sprzętu.
  • Szukając skrzydła używanego, trzeba uzbroić się w cierpliwość i nie podejmować decyzji pochopnie i pod presją czasu. Trzeba być przygotowanym na przeglądanie wielu ofert.
  • Oferty sprawdzamy pod kątem odpowiadających nam parametrów rozmiaru, wieku i stanu skrzydła, stanu technicznego i oczywiście ceny.
  • Warto dokładnie sprawdzić kupowane skrzydło w trakcie zakupu i nie przejmować się drobnymi usterkami, które można naprawić niewielkim kosztem, jeśli poza tym skrzydło jest w dobrym stanie technicznym.
  • Usterki mechaniczne, zwłaszcza te drobne są zazwyczaj do usunięcia. Natomiast skrzydło bez usterek, ale  stare i wyeksploatowane może być dla pilota niebezpieczne w użytkowaniu.

 

Znalezienie odpowiedniego skrzydła na rynku wtórnym potrafi być czasochłonnym i długotrwałym procesem, dlatego warto zająć się tym jeszcze przed sezonem. Szczególnie, że w przerwie między sezonowej wiele osób myśli o zmianie skrzydła i wystawia swoje paralotnie na sprzedaż. Wybór mamy wtedy trochę większy i zdarza się, że udaje się trafić odpowiedniego glajta w krótkim czasie.

Kończąc rozważania poradnikowe, chcę poruszyć jeszcze jeden wątek. Często pojawia się pytanie: czy jest sens kupować sprzęt „po kawałku”, jeśli nie mamy od razy środków na zakup całego kompletu? Moim zdaniem tak. Jeśli już zaczniemy zbierać elementy sprzętu, to mamy większą motywację, żeby doprowadzić to do końca. Jeśli odwlekamy zakupy, aż uzbiera się odpowiednio duża kupka pieniędzy, to może to trwać w nieskończoność. Zbliżają się święta, więc może warto rozważyć zrobienie sobie prezentu pod choinkę – na początek czegoś drobnego, co przybliży nas do latania.

 

Dziękuję za uwagę. Życzę wszystkim, by czerpali z tego sportu to, co w nim najpiękniejsze. Oczywiście trzymam kciuki za racjonalne decyzje sprzętowe. Do zobaczenia pod chmurą!

About The Author

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy.


Odpowiedz

Musisz być zalogowany żeby komentować.

Copyrights © 2013 Cloudbase
Cloudbase w sieci: