Podczas niedawnego pobytu w Kolumbii polatałem kilka dni na nowej uprzęży Dudek TECHNO 2023. Chciałbym podzielić się wrażeniami na temat tej uprzęży ponieważ jest czym się dzielić.


TECHNO 2023 to lekka uprząż (ok. 1,96-2,0 kg w rozmiarze M) z kokonem i płetwą za plecami pilota. Wersja 2023 to kolejna trzecia już odsłona tej serii uprzęży, do tego znacznie lżejsza od poprzedniej wersji. Jej główne przeznaczenia to loty hike&fly, czy latanie biwakowe, ale do latania przelotowego to też dobry wybór. Zwłaszcza jeśli chcemy mieć możliwie lekki sprzęt na długie powroty z przelotu.
TECHNO 2023 jest uprzężą typu hamak czyli bez deski pod siedziskiem, wyposażona jest w protektor piankowy i front-kontener na spadochron. Sam spadochron wpinany jest w karabinki. To znaczy, że nie mamy V-taśmy, a po otwarciu spadochrony wisimy na karabinkach. Takie rozwiązania są stosowane dla obniżenia ciężaru uprzęży, ale musimy mieć świadomość, że opadając na spadochronie musimy sami zadbać o właściwą (pionową) pozycję do lądowania. Inaczej niż w uprzężach z V-taśmą mocowaną w okolicy barków, która robi to za nas.
Materiały użyte do uszycia tej uprzęży są lekkie, a miejscami bardzo lekkie, bo nie mogłoby być inaczej. Mimo to nie sprawia wrażenia jakby miała się rozpaść w rękach. Spód uprzęży jest wykonany z nieco mocniejszej tkaniny co świadczy o przemyślanym użyciu materiałów. Zapięcie taśm jest w dwóch wariantach. Lżejsze bez klamer, gdzie uprząż zapina się zakładając odpowiednie pętle na karabinki nośne. Z kolei wersja B ma klamerki aluminiowe, które podnoszą wagę uprzęży o 50 g. Ja używałem tej drugiej wersji i zdecydowanie bardziej mi takie rozwiązanie odpowiada. Żeby uprząż byłą jak najlżejsza konstruktor staje przed zadaniem pozbycia się wszystkich klamer, których może się pozbyć. Co oznacza, że trzeba zrezygnować z regulacji taśm, albo wymyślić inne sposoby na regulację. Rozwiązania zastosowane w TECHNO 2023 do regulacji i zapięć są bardzo ciekawe i łączą niską wagę z wygodą użycia. Przykładowo, jeśli chcemy wyregulować kąt oparcia pleców, to mamy do wyboru 3 pary tasiemek o różnej długości które wymieniamy w całości. Daje to trzy możliwe pozycje odchylenia pleców, co w zupełności wystarcza. Wymiana obu stron to 20 minut roboty. Oczywiście w locie tego nie zmienimy dlatego konieczna jest dokładna regulacja przed lotem. Taśmy barkowe reguluje się w bardzo ciekawy sposób. Taśma ta jest zrobiona z grubej liny z Dyneemy, która jest przepleciona przez siebie samą. Regulacja jest dość łatwa, możliwa też w powietrzu. Nie ma regulacji taśmy piersiowej, ale jej brak moim zdaniem zupełnie nie przeszkadza. Jako główne karabinki do podpięcia skrzydła służą bardzo lekkie karabinki Edelrida. I mimo że wyglądają jak karabinek na klucze, to są atestowane na duże obciążenia i mają blokadę otwarcia.

Widoczny karabinek EDELRID, klamra zapinająca taśmy, taśma boczna którą regulujemy oparcie i taśma barkowa z regulacją

Pod nogami mamy deskę karbonową, której odległość regulujemy linkami po bokach kokonu. Przy desce jest linka/gumka do mocowania jej do buta, co ułatwia chwycenie kokonu nogą po starcie. Kokon lekki z lycry. Front kontener leciutki i dość mały, dlatego trzeba pomyśleć o jakimś niedużym spadochronie. Na front-kontenerze mamy kieszonkę na power-bank i rzep do mocowania przyrządów. Jest tam też specjalny nożyk do ciecia lin. Sposób mocowania kontenera jest wygodny i pozwala na ustawienie takiego kąta, że przyrządy są dobrze widoczne, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, bo często właściwe wyregulowanie kąta pulpitu z przyrządami jest problematyczne. Do tego okazało się, że mimo niewielkich rozmiarów kontenera udało się mi zmieścić na nim duże wario Flymaster GPS i spory telefon. Chociaż optymalnie jest mieć tam jedno urządzenie lub dwa mniejsze.


Wrażenia?
Jakość wykonania na bardzo wysokim poziomie. Do tego nowa stylistyka, która wygląda moim zdaniem znakomicie. Śmiało powiem, że to jest jedna z ładniejszych uprzęży na rynku, sami oceńcie.
Przed pierwszym lotem nie miałem wysokich oczekiwań, poza tym, że polatam sobie w najładniejszej uprzęży w jakiej do tej pory siedziałem. Miałem za to kilka obaw przed lotem. Dotyczyły one głównie komfortu. Myślałem, że z racji tego, że lekka uprząż ma dość cienkie podparcie pleców i nóg to będzie mnie coś uwierać. Szczególnie, że latając w Kolumbii raczej ubieramy się lekko i nie mamy pod plecami mięciutkiej puchówki. Byłem bardzo zaskoczony, że po pierwszym, ponad dwugodzinnym locie nie odczuwałem dyskomfortu.
Pierwsze wrażenie, już krótko po pierwszym starcie, to że uprząż jest bardzo czuła. No ale co poradzić na to jak nie ma regulacji taśmy piersiowej. Przypomniałem sobie wtedy słowa Sławka Kubiaka, konstruktora tej uprzęży, że regulację czułości można dokonać zaciągając taśmy udowe. Na szczęście okazało, się że jest łatwy dostęp do ich regulacji w locie i po ściągnięciu do stanu wyraźnego napięcia taśm udowych uprząż wyraźnie się uspokoiła. I dalszy lot to była czysta przyjemność. Sterowanie ciałem nie różniło się specjalnie od popularnego hamaka Woody Valley GTO Light 2, którym sporo ostatnio latałem. Jednak jeśli ktoś latał tylko w uprzężach z deską, to różnica będzie wyczuwalna. Hamaki po prostu mają mniejsze przełożenie ruchu ciała na skrzydło. Tak już jest.


Podsumowując. Wylatałem na TECHNO 2023 łącznie około 15 godzin, w tym jeden lot 5:45, czyli dość długi. Bardzo spodobała mi się ta uprząż. Zaskakuje na plus dużą wygodą (w swojej klasie), stylistyką, wyposażeniem. W dwóch kilogramach zmieściły się: kokon, płetwa poprawiająca aerodynamikę, dobrze zaprojektowany front-kontener i wszystkie niezbędne ficzery. W mojej opinii optymalnie wyważona czułość uprzęży z możliwością wyregulowania taśmami.
Jeśli miałbym wskazać jakieś niedogodności, to spadochron wpinany w karabinki, ale jest to kompromis związany z poszukiwaniem możliwie niskiej wagi. Kilka osób oglądając uprząż pytało też o to, czy jest wersja z protektorem dmuchanym. Na razie nie ma, co wpływa na objętość uprzęży po spakowaniu, ale nie powinno znacząco wpływać na ciężar uprzęży. Być może producent będzie takie rozwiązanie chciał zastosować, ale na razie możemy wybrać tylko protektor gąbkowy. Stosunkowo cienkie oparcie pleców wymaga uważnego ułożenia rzeczy w przestrzeni bagażowej za plecami. Zdarzyło mi się w jednym z pierwszych lotów tak spakować plecak (standardowy, nie lekki), że przez pierwszą godzinę uwierał mnie w plecy. Ale po tym doświadczeniu już nie powtórzyłem tego błędu. Jeśli chcemy mieć lekką uprząż, to m.in. na takie rzeczy trzeba zwracać uwagę. Choćby na to, że cienkie taśmy udowe mogą gdzieniegdzie uwierać jak się źle ułożą.
Jeśli Sławek zaprojektuje nową wersję uprzęży SOUL, czyli kokonu w klasie 3,5 – 4,0 kg, która będzie tak samo przemyślana, ładna i wygodna, to jestem pierwszy w kolejce.

Za udostępnienie uprzęży do testów dziękuję Sławkowi Kubiakowi i firmie Dudek Paragliders.





Copyrights © 2013 Cloudbase
Cloudbase w sieci: